Igunia drugi dzień ma stan podgorączkowy 37.5- 37.8, ślini się i jest bardzo marudna, wkłada łapki do buźki- byliśmy prawie pewni, że to ząbeczki się wyrzynają. Niestety dzisiaj byłam rano u lekarza i po zbadaniu Małej stwierdził, że to raczej na pewno nie zęby, a infekcja gardła. Dla świętego spokoju dał nam również skierowanie do laryngologa, aby sprawdził uszka. Przy okazji zważono Moje Cudo- dzisiejsza waga to 5510 gram. W dwa tygodnie przybrała 320 gram, więc idzie do przodu.
Zaraz po wizycie u dr. Bakalarz udałam się z Igunią pierwszy raz do laryngologa. Ten potwierdził diagnozę, lekkie zapalenie gardła, nie wymagające na tę chwilę leczenia. Uszy w porządku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz