Igunia wielki mały człowiek 660 gram

Igunia wielki mały człowiek 660 gram
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ...

środa, 13 kwietnia 2011

Łzy szczęścia ;-)

Wczoraj płakałam jak bóbr, a raczej jak bobrzyca. I nie były to łzy smutku, lecz radości. Igunia wczoraj po raz pierwszy otworzyła operowane oczko dość szeroko. Nie pisałam wcześniej, ale po operacji zupełnie nie wiedząc dlaczego Nasza Kruszynka nie otwierała oczka, albo na malutką tylko szparkę. Naturalnie bardzo mnie to niepokoiło i choć wszyscy mnie uspokajali, że To była poważna operacja na oczku i na wszystko potrzeba czasu, ja i tak się zamartwiałam. Z własnych obserwacji widzę, że Igunia na to oczko reaguje na światło i wodzi równolegle ze zdrowym oczkiem za przedmiotami. Oczywiście o efektach operacji dowiem się dopiero na wizycie u Profesora ( 10 maja 2011), ale nie tracę nadziei i modlę się każdego dnia .
A Igunia wciąż mnie zadziwia... i jestem z Niej bardzo dumna.

Brak komentarzy: