Igunia wielki mały człowiek 660 gram

Igunia wielki mały człowiek 660 gram
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ...

niedziela, 24 lipca 2016

Wakacje czas zacząć...

Męska część rodziny w pracy... więc korzystając z pięknej lipcowej pogody spakowałyśmy walizkę i wyjechałyśmy z zaprzyjaźnionym biurem podróży " Alicja" w nasz ulubiony zakątek Polski- morze... a dokładniej mówiąc do Karwii. Obawy były, jak Iga zniesie tak długą podróż autobusem, ale dała radę... Mała, spokojna wieś... ale nam oprócz słońca, plaży i morza nic więcej do szczęścia nie było trzeba. Pogodę miałyśmy przez cały tydzień jak na zamówienie... ( już dawno nie pamiętam, abym tak trafiła z pogodą), ale podobno każdy ma taką pogodę na jaką zasługuje... Igunia z pewnością na inną nie zasłużyła... 
To nasz pierwszy wyjazd we dwie...
Jadąc z dzieckiem trzeba zabrać niemal pół chałupy... bo nigdy nie wiadomo co i kiedy się przyda... Pakowałyśmy się prawie tydzień, przeszłyśmy negocjacje, które książeczki bierzemy, a które nie... i ile lalek jedzie z nami? Pojechałyśmy, nie wiedząc czy autokar nas zabierze... z ogromną walizą, dwoma torbami i namiotem plażowym na plecach... 

Morze, plaża to najlepsza terapia na Iguni nadwrażliwość sensoryczną. Początki nie były za dobre, ale z godziny na godzinę zaczynała dotykać piasek i nawet dwa razy udało się zamoczyć nóżki w zimnym Bałtyku... Później była już tylko przeszczęśliwa...








2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Śliczna dziewczynka. Dużo dużo zdrówka życzę :*

PATRYCJA pisze...

Ślicznie dziękujemy... i pozdrawiamy :-)