Igunia wielki mały człowiek 660 gram

Igunia wielki mały człowiek 660 gram
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ...

sobota, 21 maja 2011

Infekcja po raz kolejny....Igunia w szpitalu.....

Najpierw przez dwa dni był katarek, a później doszły zaropiałe oczka i kaszelek oraz brak apetytu. Pojechaliśmy na wizytę do dr. Bakalarz. Osłuchowo wszystko było w porządku i jak na złość Igunia ani razu nie zakaszlnęła u pani Doktor. Wieczorem pojawiła się temperatura 38.5, podałam lek przeciwgorączkowy, nastąpiły duszności i już wiedziałem, że muszę zadzwonić na pogotowie. Kazano nam przyjechać z dzieckiem na izbę przyjęć.
Zrobiono Iguni kompleksowe badania, rtg klatki piersiowej wykazało płuca rozdęte, okołooskrzelowe zagęszczenia  w okolicach wnęk i płątów górnych obu płuc. Poszerzone naczynia wnęk i naczynia górnych płatów płuc. Sylwetka serca kulista. Nie wyhodowano również żadnej bakterii chorobotwórczych w wymazie oczu. Lekarzy zaniepokoiły duszności Iguni, co podobno normalne przy dysplazji oskrzelowo płucnej, ale zarazem bardzo niebezpieczne. Podano Jej tlen. Z dnia na dzień Igunia czuje się coraz lepiej, choć nie zjada jeszcze swoich porcji jedzenia, to jest już znacznie lepiej niż na początku. Gorączka ustąpiła, saturacja bardzo doba, czynność serca również, jeszcze walczymy z kaszlem. 
Pani Ordynator twierdzi, że w odpowiednim momencie zareagowaliśmy, stąd tak szybko Igunia poradziła sobie z infekcją :) Pobyt w szpitalu trwał 9 dni, do 30 maja 2011 r. Opieka na Oddziale Dziecięcym w Turku ku mojemu miłemu zaskoczeniu SUPER począwszy od lekarzy po pielęgniarki.




Brak komentarzy: