Choć urodzinki Iguni przypadają na 14 czerwca, postanowiliśmy wyprawić Jej przyjęcie dwa dni wcześniej, gdyż Maciek wyjeżdżał do pracy na miesiąc, a jednak w tym wyjątkowym dniu chcieliśmy być RAZEM :-). Przygotowanie przyjęcia w niedzielę, było tak spontaniczne i nie oczekiwane jak same urodzinki mojej Córeczki. Wszystko na szybko i na wariata, ale goście nas nie zawiedli. Stawili się wszyscy.
Z położonych przed Nią przedmiotów nic tak nie zainteresowało Ją jak różaniec. Wzięła go w lewą rączkę i szybko wypuściła. I tu zacytuję moją Dorotkę: "Nic dziwnego - w końcu Igunia jest dzieckiem wymodlonym".
No i dostaliśmy prezent od Naszej Córeczki - MAMY PIERWSZEGO ZĄBKA!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz