Igunia wielki mały człowiek 660 gram

Igunia wielki mały człowiek 660 gram
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ...

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Mamy epiprotezkę.... teraz musimy nauczyć się z nią żyć....

Dzisiaj mieliśmy wyjazd do Królewskiego Miasta Polski, jakim jest Kraków, bynajmniej nie była to wizyta turystyczna, ale do protetyka ocznego. Ale udało nam się co nie co zwiedzić.
Igunia będzie nosić na lewe oczko epiprotezkę, które w wyniku retinopatii i wysokiego ciśnienia  jak powiedział nam Pan dr. Szpytma niestety jest w zaniku. Na dzień dzisiejszy zaproponowano nam epiprotezkę modelującą tak zwaną z szuflady. Jak Igunia nie będzie się sprzeciwiać, może pod koniec roku uda się, aby dostała już tę właściwą pod kolor swoich oczek, taką indywidualną. Na razie ta , którą otrzymaliśmy jest koloru wściekle niebieskiego. Jak powiedział nam Pan Doktor dobrze, że nie zwlekaliśmy z wizytą, bo w późniejszym wieku jakbyśmy się zdecydowali otwór oczny mógłby się zawężać na skutek rośnięcia twarzy. Zdecydowanie powiedział, ze im wcześniej się dziecko przyzwyczai tym lepiej. No cóż mogę napisać o samej reakcji Iguni- był płacz i to wielki. Dwa razy pokazano nam jak wykonuje się tę czynność, ale sami jeszcze nie próbowaliśmy. Ja osobiście jestem przerażona, nie jest to nic przyjemnego. No i w pojedynkę nie jest człowiek sam w stanie tego wykonać, przynajmniej na etapie kiedy dziecko nie współpracuje. Jutro pierwsza próba. Zobaczymy jak pójdzie. Na początek mamy założyć Jej na dwie, trzy godzinki i stopniowo codziennie wydłużać co godzinę, dwie. Aż dojdziemy do tego, że Igunia będzie miała zakładana epiprotezkę codziennie rano i zdejmowaną w celu przemycia rano następnego dnia. Normalnie  dziecko z tym śpi, o ile oczywiście nie ma infekcji.  A jeśli chodzi o efekt,  powiem tylko niesamowity- profil dziecka idealny. Buźka zupełnie inna, jak kiedyś- przed operacją. Kolejna wizyta dopiero 6 lipca 2012 r i jednocześnie zmiana epiprotezki na większą, ale też z szuflady. A pod koniec roku być może ta właściwa pod kolor swojego zdrowego oczka.




Brak komentarzy: