Igunia wielki mały człowiek 660 gram

Igunia wielki mały człowiek 660 gram
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ...

poniedziałek, 4 marca 2013

Trudna decyzja...

 


Igunia w czerwcu kończy 3 latka urodzeniowe, a w październiku korygowane. Dojrzewam do decyzji, aby Igunię wysłać do przedszkola, ale szczerze powiedziawszy ciężko mi to wychodzi. Niby mam w głowie poukładane, że może i dobrze, żeby miała kontakt z dziećmi, brała udział we wspólnych zabawach,a z drugiej strony ona jeszcze taka malutka. Jednego dnia myślę tak, na drugi inaczej. Że za wcześnie, że może jeszcze rok poczekać. Kobieta zmienną jest wiadomo nie od dziś. Przy Huberciku też tak miałam, jak wracałam z przedszkola i tam Go zostawiałam- to ryczałam w domu. Po czasie wiem, ze to była jedna z najlepszych, choć nie łatwych decyzji na tamtą chwilę. Przedszkole jest ważnym etapem w życiu małego człowieka.Jako matka drugiego dziecka, wiem że przedszkole to same korzyści. Ale...no właśnie jest to ale... Teraz znów mam dylemat, bo Igunia jako skrajny wcześniak, to jak wiemy zupełnie inna bajka. Boję się czy da sobie radę, czy się zintegruje z innymi dziećmi, czy nie będzie płakać, aż wreszcie czy nie odezwie się Jej słaba odporność oraz dysplazja oskrzelowo-płucna i nie zacznie chorować. Jak kobietki poradzą sobie jak "wypadnie " Iguni epiprotezka. A to też się zdarza. Zupełny mętlik mam w głowie, a marzec to miesiąc zapisów do przedszkola... 


                                    
                                                      

7 komentarzy:

Unknown pisze...

Nam lekarz kazał się wstrzymać rok z przedszkolem, bo też chciałam posłać Jasia do przedszkola do 3latków. Teraz szczerzę żałuję tego, że odłożyłam tą decyzję i Jaś dopiero teraz jako 4latek będzie w przedszkolu debiutował.
Jeżeli mała jest na tyle samodzielna, żeby do przedszkola pójść to naprawdę będzie to najlepsze rozwiązanie jakie możesz podjąć.
Dlaczego? Przedszkole uczy, na kontakt z rówieśnikami jest naprawdę bardzo ważnym aspektem w rozwoju dziecka.

PATRYCJA pisze...

Z samodzielnością nie jest za kolorowo, nadal używamy pieluch i Iga nie je sama. Z tego co się orientowałam to w grupie integracyjnej to nie jest jakiś poważny problem. Ale osobiście jak patrzę na Igę najlepiej pasowałaby do żłobka. Ale nie ten wiek! Tam już jest za "stara"!

Unknown pisze...

Jaś pożegnał pieluchy jak miał 3 latka i 1 miesiąc. Ile ja się naprosiłam, nagimnastykowałam, nawymyślałam, natłumaczyłam - to moje. W pewnym momencie nawet patrzyłam tępym wzrokiem na to, że moje ponad 3letnie dziecko bombarduje pieluchy, a ja jestem bezbronna. Aż tu pewnego dnia przyszedł do nas i powiedział, że mamy mu zdjąć pieluchę. Ba! Nawet na noc nie kazał sobie zakładać i ani razu nie zamoczył łóżka (nie licząc razu jak nie zdążyliśmy go posadzić na nocnik). Cwaniak mały ...

Przedszkole integracyjne będzie świetnym rozwiązaniem. :) Nie zwlekaj.

Mi też jest ciężko odciąć pępowinę - tym bardziej, że Jaś nie akceptuje innych dzieci. Dlatego niedługo zaczynamy terapię u psychologa w tej sprawie.

Justyna Ś. pisze...

Znam ten dylemat! Też biję się z myślami, ale póki co podjęlismy decyzje, że poczekamy... Agatka skończy 3 latka w październiku (korygowane listopad/grudzień).
Córcia kocha dzieci, piszczy z radości jak jakieś widzi na podwórku. Jednak nie sądzę żeby dała radę w przedszkolu! Może za rok... Póki co, jak tylko zrobi się ciepło, zamierzam przeprowadzać integrację w piaskownicy!
Pozdrawiam i życzę trafionej decyzji!

Anonimowy pisze...

Nigdy nie wiadomo jakie skutki decyzji przyniesie czas. Ja bym poczekała z tym przedszkolem, aż Igunia skończy przynajmniej 5 lat. Ja tak czuję bo sama wychowałam dwoje cudownych szkrabów. Igunia to taka maleńka i krucha istotka. Myśle że jeszcze się zdąży w życiu pobawić z dziećmi. Może np zacząć od dwóch czy trzech godzin raz w tygodniu, ale jeszcze nie teraz. To taka krucha istotka.

Anonimowy pisze...

No...no! Szok,jak Ta Piekna Gwiazda sie zmienia!!!! Coraz Sliczniejsza...
...a to bylem ja z...Bardzo dalekiego kraju;-)

Unknown pisze...

Ja też bym się obawiała, ale w końcu nadszedł na nią czas :) Mnie by martwiły tylko te chorubska jakie można złapać w przedszkolu, a nie tam, że robi w pieluchy, czy nie je sama :p