Dziś wcześnie rano wyruszyliśmy tradycyjnie już na wolsztyńską Paradę Parowozów. Dwudziesta z kolei impreza w tej jedynej w Europie czynnej parowozowni... i zarazem pierwsza naszego maleństwa ( no może druga, pierwsza była jak Igunia jeszcze siedziała grzecznie w brzuszku!). Byliśmy baaardzo ciekawi, jak nasza Gwiazda zareaguje na te dymiące potwory. A to dlatego, że reakcje dzieci bywają naprawdę różne. Naszego synka na przykład, w pierwszej chwili obleciał strach, kiedy jako roczne dziecko pojechał na paradę. Igunia powitała stare lokomotywy z uśmiechem i zaciekawieniem. Była skłonna wchodzić tu i ówdzie, a każdy szczegół przyciągał Jej uwagę... Widać, nie tylko małym i dużym chłopcom podobają się ogrooomne lokomotywy :-)
2 komentarze:
Super wycieczka :)) Mój Ksawery byłby zachwycony-bo kocha ostatnio pociągi:)
To hobby moich Mężczyzn od zawsze, Hubi zaraził się od Taty i co roku jak tylko mamy okazję jeździmy na paradę... Fajna imprezka dla małych i dużych chłopców :-)
Prześlij komentarz