Igunia wielki mały człowiek 660 gram

Igunia wielki mały człowiek 660 gram
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ...

poniedziałek, 29 września 2014

Przedszkole jest super!

Igunia od września jest prawdziwym przedszkolakiem i uczęszcza do prywatnego przedszkola "Mali odkrywcy". Długo dojrzewałam do tej decyzji, niczym ser... I bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się dojrzeć. Igunia jest przeszczęśliwa w przedszkolu. Uwielbiam stan kiedy podejmuje trafne decyzje, zwłaszcza dotyczące moich dzieci. Ale niech nikt nie pomyśli, że nie uczę się na błędach, czasem pokonuje krętą drogę zanim znajdę tę właściwą. I tak było z wyborem przedszkola... Początkowo myślę sobie co tam przedszkole jak przedszkole. Igunia w Poradni ma regularnie zajęcia z integracji sensorycznej, zajęcia z logopedą, poza Poradnią rehabilitację - w zasadzie cały tydzień wypełniony, to czego Jej brakuje to KONTAKTU z RÓWIEŚNIKAMI. Teraz wiem, że nic bardziej mylnego- wybór przedszkola to bardzo ważna kwestia. W naszym mieście nie ma typowo integracyjnego przedszkola, lecz trzy przedszkola z grupą integracyjną (jedną!). I tam są wszystkie dzieci niezależnie od grupy wiekowej. Oprócz tego mimo subwencji oświatowej jaka idzie na dziecko nie zapewniają podstawowych zajęć jak chociażby rehabilitacji, integracji sensorycznej, jest tylko logopeda, ale to już standard. To mnie powiem szczerze zwaliło z nóg. Po miesiącu uczęszczania do prywatnego przedszkola mam porównanie, Igunia będzie miała już od października rehabilitację, logopedę, psychologa- czyli wszystko czego potrzebuje i co ma opisane w orzeczeniu o kształceniu specjalnym. Iguni przedszkole zapewnia wiele ciekawych zajęć oprócz języka angielskiego, rytmiki, jest jeszcze zumba. Dodatkowo w naszym przedszkolu mamy monitoring - bardzo fajna sprawa dla spanikowanych mam jak ja. Poza tym bardzo zaangażowane i wyrozumiałe Panie, które nie lekceważą moich podpowiedzi i porad. Kontakt z dziećmi z dnia na dzień się poprawia, widziałam dzisiaj jak Iga z dwoma koleżankami szła za rączkę do swojej sali. To było urocze :-) 
Dużo się uczy, bo Igusia to ciekawski osobnik- poznała co to jest globus, jak wypieka się chlebek (zna wszystkie potrzebne składniki), zbierała owoce jesieni, podśpiewuje poznane piosenki. Jak wraca do domu buźka Jej się nie zamyka, opowiada i opowiada... co robiła?, co jadła na śniadanko?, na obiadek? itp. Największą trudność Iguni sprawiają prace manualne oraz posługiwanie się sztućcami. Igi rączki wymagają rehabilitacji, masaży, aby pomóc Jej jak najbardziej je usprawnić. W przedszkolu ma tę okazję, bo nie ma dnia, aby dzieci nie malowały czy wyklejały. A o to dwie nowe prace Iguni: 




Mamy kryzys, jeśli chodzi o odpieluszkowanie. W domu jest super, Iga sama już siada na nocnik i załatwia swoje potrzeby ( tzn. siusiu). Gorzej jest w przedszkolu- tak, powróciliśmy do pieluszki, bo Iga tak się zablokowała, że potrafiła cały dzień nie sikać. W trosce o Jej zdrowie postanowiliśmy, że odpuścimy troszkę i poczekamy cierpliwie jak Iga dojrzeje do decyzji porzucenia pieluchy na dobre.
Zbliżający się nowy miesiąc październik to też powrót po wakacyjnej przerwie do naszych Pań z Poradni-Moniki i Kasi. Bowiem Igunia zaczyna zajęcia z integracji sensorycznej i pracę z logopedą. Dodatkowo widząc jak Iga chłonie wszystko jak gąbka, postanowiłam odnaleźć po Huberciku płyty z językiem angielskim  (metodą Helen Doron ) i codziennie włączam je Iguni. Mamy pierwsze sukcesy Iga zna już niektóre ze zwierzątek: pig- świnka, dog- pies, cat- kot, cow- krowa, rabbit- królik.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Iga robi naprawdę ogromne postępy! Super, że tak się szybko oswoiła z przedszkolem. Moja puki co nie chce chodzić. Spróbujemy od września w przyszłym roku...